Info

avatar Jestem putek z miasteczka Jędrzejów. Wymęczyłem 18874.48 kilometrów w tym 945.00 brudząc rower. Jeżdżę z prędkością średnią 20.78 km/h. Na więcej kondycha nie pozwala ;).
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl


Zaliczone gminy




Pogoda Jędrzejów


Pogoda Jędrzejów

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy putek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:307.41 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:13
Średnia prędkość:25.16 km/h
Maksymalna prędkość:43.10 km/h
Suma podjazdów:1376 m
Maks. tętno maksymalne:184 (96 %)
Maks. tętno średnie:144 (75 %)
Suma kalorii:9511 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:43.92 km i 1h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.15 km 0.00 km teren
01:57 h 26.23 km/h:
Maks. pr.:35.35 km/h
Temperatura:8.0
HR max:176 ( 92%)
HR avg:142 ( 74%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1534 kcal

Jędrzejów - Lipnica - Złotniki - Żarczyce - Węgleszyn - Gawrony - Tyniec - Chorzewa - Prząsław - Sudół - Jędrzejów

Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 0

Sam.

Dzień wcześniej przygotowałem się solidnie do wyjazdu chyba pierwszy raz w życiu. Przygotowałem sobie Turbo Owsiankę na rano, zrobiłem 1,5l izotonika domowej roboty z wody, miodu, cytryny i soli, naszykowałem rower i ubranie. Czytając ostatnio o diecie przy uprawianiu sportu, poszedłem po rozum do głowy i postanowiłem naładować akumulatory wcześniej i zacząć mocniej dbać o sprawy jedzenia. Po środowym, wieczornym jeżdżeniu, mięśnie bolały mnie do soboty i zganiałem to na braki w formie. Wieczorem zjadłem 200g makaronu. Plan pobudki miałem na 6:00 (akurat dziś w nocy było przesunięcie czasu, czyli po staremu o 5:00). Budzik obudził mnie o tej godzinie, ale entuzjazmu do wstawania nie było. Wstałem o 7:00, zobaczyłem, że prognozy nie do końca się sprawdziły, bo na zewnątrz piękne słońce. Zjadłem szybko owsiankę i o 7:30 wyjeżdżam. Jadę w stronę Złotnik. Pierwsze 5km powoli, temperatura przyjemna (1°C), wiatr niewielki. Do Lipnicy nie wyprzedza mnie ani jeden samochód. Chyba przesunięcie czasu mało komu służy. Dotąd jedzie mi się bardzo szybko, w okolicach 27-28 km/h. Skręcam w lewo i przejeżdżam obok swoich włości, za kościołem zatrzymuję się zrobić kilka fotek przy stawie i jadę dalej. Za Złotnikami spotykam bardzo fajnie ułożone bale słomy, tutaj też robię zdjęcia, zjadam banana bo się zgniótł w plecaku. Zauważam też, że izotonik jest świetny, nie jest tak słodki jak te wszystkie pałerejdy, formuwy i inne oszi, nie mówiąc już o cenie. Do tego bidon Elite Jossanova również sprawia się wyśmienicie. Dalej dojeżdżam do Żarczyc i kieruję się do Węgleszyna. Tutaj też można szybciej pokręcić (30-35km/h). W Węgleszynie skręcam w lewo na Tyniec i żeby do niego dojechać odbijam na Gawrony. Tutaj pierwszy mały kryzys. Zaczął wiać mocniejszy wiatr od południa, połączony z niewielkim podjazdem zaczyna dawać w tyłek moim niewytrenowanym udom. Na szczęście droga za chwilę odbija w lewo i mogą już normalnie jechać dalej. Za Tyńcem jest nowa powierzchnia na drodze do Cacowa i Chorzewy, także najwolniejszy asfalt po jakim miałem okazję jeździć przestał istnieć. Teraz to miano dostanie chyba odcinek Oksa-Popowice-Tyniec. W Chorzewie odbijam w prawo na Prząsław i tutaj jedziemy znów na południe. Nogi dostają porządnie w tyłek, aż do samego skrzyżowania z drogą Jędrzejów-Zawiercie. Nawet z górki za obwodnicą rower nie chce przyspieszać. Średnia tutaj spada do 25,5km/h. Zostaje ostatni odcinek, do samego rynku już z górki. Tutaj bez spinki kręcę trochę szybciej i dojeżdżam do domu ze średnią ponad 26km/h. W domu rozciąganie i uzupełnienie węglowodanów za pomocą znanej już owsianki.

Reasumując dzisiejszy wyjazd. Pisząc ten wpis wieczorem nie odczuwam praktycznie żadnego bólu mięśni. Po środzie bolały mnie nie tylko mięśnie nóg, ale i rąk, pleców i klatki piersiowej przez 3 dni. Dzisiaj, mimo, że to najszybszy wyjazd nie mam większych dolegliwości, nie czułem się senny, jak to zwykle bywało po rannej jeździe. Jednak coś prawdy muszą zawierać w tych wszystkich tekstach o ładowaniu węglowodanów, glikogenu i innych takich. Szkoda tylko, że wszystkie teksty, które do tej pory znalazłem na temat diety są tępo i ogólnikowo napisane. Może jednak znajdę coś, co pomorze mi ułożyć sobie dietę pod moja aktywność.     

Już tylko 3:57 do rekordu na 50km ;) W tym roku najszybsza "50tka" i w sumie wyjazd.

TT - 01:57:13
HZ - 00:25:03/21%
FZ - 00:51:52/44%
PZ - 00:37:07/32%
HRavg: 142
HRmax: 176
kcal:1534
CADavg: 92
temp: 1-8°C
waga: 92.7kg

 photo IMG_20150329_232452_zpsyxkei0x5.jpg

 photo IMG_20150329_231804_zps7k0t2oaq.jpg

 photo IMG_20150329_231647_zpsfx93mg4y.jpg

 photo IMG_20150329_232615_zpsq2qjizfn.jpg


Kategoria 50-100, Sam


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Turbo Owsianka ;)

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Turbo Owsianka do jazdy przygotowana ;) :

 photo IMG_20150328_214654_zpsb1qemshm.jpg


Dane wyjazdu:
51.13 km 0.00 km teren
01:59 h 25.78 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:8.0
HR max:180 ( 94%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy:252 m
Kalorie: 1609 kcal

Jędrzejów - Skroniów - Potok - Ludwinów - Dalechowy - Borki - Wolica - Raków - Jędrzejów - Sudół Drugi - Prząsław - Skroniów - Jędrzejów

Środa, 25 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Sam.

Się napierdziela nocą #2 ;) 

Udał się drugi nocny wyjazd. Dzień miał wyglądać zupełnie inaczej, bo miałem być na tradycyjnym, corocznym plenerze pieszym po Ponidziu (pierwszy raz w życiu), ale wylądowałem w pracy. Musiałem sobie to jakoś zrekompensować i wybrałem się wieczorem na rower. Jak zwykle przy niskich temperaturach szykowanie jest wkurzające, bo trzeba na siebie nałożyć pełno ubrań, wcisnąć jakoś za małe ocieplacze na buty, w nocy dodatkowo światła, szelki odblaskowe, plecak, itd. itp. O 20:15 udaje mi się wyjechać. Plan 40-50km. Ciężko póki co przy tej pogodzie zmobilizować mi się do dłuższej jazdy w nocy, ale próbujemy. Lecę do Skroniowa, później na Potok i tam za górką odbijam w prawo do E7. Powinienem skręcić skrzyżowanie dalej, bo tutaj nie ma przelotu do Łysakowa, a i nie ma przejazdu do E7, bo chyba jest tu budowany wiadukt. Biorę rower pod pachę i przechodzę polem, kawałek muszę jechać E7 do drogi na Łysaków. Jadę wyłączonym pasem, pod prąd, bo inaczej to strach tam jechać. Skręcam w lewo i lecę prosto. Jedzie mi się bardzo ciężko, nogi odmawiają posłuszeństwa, wiatr wieje w twarz. Dojeżdżam do drogi na Kazimierzę Wielką i skręcam w lewo do Ludwinowa. Tutaj goni mnie jakiś kundelek, postanawiam na nim sprawdzić, czy gaz na psy działa. Naciskam, naciskam i... nic. Pomyślałem, że tak to jest jak się kupuje tanie gówno. Ale po chwili kapnąłem się, że naciskam zabezpieczenie, które trzeba podnieść do góry i dopiero nacisnąć guzik. Następnym razem się spróbuje. W nocy problem z psami jest spory. Gdy nie ma latarni, a wzdłuż ogrodzenia leci pies, to nie wiadomo czy na przykład nie jest brama otwarta i on wyleci za nami. Zastanawiam się nad zakupem drugiej latarki, która świeciłaby szerzej, niż dalej. W Ludwinowie skręcam w prawo do Węgleńca i jadę na Dalechowy, dalej przez Mogiły na Borki i w prawo, przez Wolicę do Rakowa. Jedzie mi się już o wiele lepiej, średnia prędkość rośnie. Przy wjeździe do Jędrzejowa zatrzymuję się, jem banana i wymieniam akumulator w latarce. Jest trzydzieści kilka kilometrów. Postanawiam pojechać przez Sudół, Prząsław do Skroniowa. Dalej z powrotem do Jędrzejowa, jedna rundka do dobicia do 50km i o 22:30 jestem w domu. Rozciąganie, uzupełnienie kalorii i do spania. 

TT - 02:00:35
HZ - 00:25:33/21%
FZ - 00:45:20/38%
PZ - 00:46:01/38%
HRavg: 144
HRmax: 180
kcal:1609
CADavg: 92
temp: 8°C
waga: 92.7kg


Kategoria 50-100, Sam


Dane wyjazdu:
53.05 km 0.00 km teren
02:15 h 23.58 km/h:
Maks. pr.:38.93 km/h
Temperatura:15.0
HR max:172 ( 90%)
HR avg:137 ( 71%)
Podjazdy:232 m
Kalorie: 1655 kcal

Jędrzejów - Sudół Drugi - Prząsław - Deszno - Łowinia - Boleścice - Krzcięcice - Skroniów - Łysaków - Ludwinów - Jędrzejów

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 3

Z Tomkiem.


Nie pamiętam już, kiedy w sobotę jeździłem na rowerze. Na początek wiosny pogoda dopisała. Temperatura 15°C, piękne słońce. Jednak nauczony doświadczeniem, że w marcu to jest zdradliwe, ubrałem się jakby było 5°C, bo tego trochę wiało. Pisząc w niedzielę rano wpis, musiał być to dobry ruch, bo jestem zdrowy ;). Wyjechaliśmy o 14:20 od Tomka. Początkowo trochę ciężko się kręciło, nogi jeszcze nierozgrzane, w stronę Zawiercia początek trasy zawsze pod górkę, wmordewind. Jedziemy przez Sudół Drugi do Prząsławia i potem do Warzyna, gdzie zaczyna kręcić się już lepiej. Dalej do Deszna, za którym sprawdzamy, czy droga skręcająca w lewo prowadzi do Łowini, w której kręcimy w lewo i przez włości Bronko-Boleścicowskie dojeżdżamy do przejazdu kolejowego. Dalej kawałek wzdłuż torów, bo chcieliśmy kręcić w stronę Nagłowic, ale później powrót wyszedłby główną drogą Jędrzejów - Zawiercie, a tam średnio przyjemnie i bezpiecznie jedzie się rowerem. Wjeżdzamy na drogę Sędziszów - Mierzawa i jedziemy w stronę Jędrzejowa. W Krzcięcicach postój. Małe zakupy w sklepie - banan, picie. Ładujemy zasoby i jedziemy dalej. Przed nami dwie ulubione górki Tomka. W Słaboszowicach jedzie się przyjemnie. Tomek gubi po drodze rękawiczkę i musi wracać i gonić. W Potoku wjeżdżamy razem. Żeby dojechać do 50km jedziemy dalej przez Łączyn do Ludwinowa. Dalej oglądamy "spalarnie" i hałdę śmieci na jej placu. Później drogą serwisową przy obwodnicy jedziemy na Piaski, dalej do Jędrzejowa i triumfalna rundka w kółko. Tutaj mój Szanowny Kompan nie rozumie mojej filozofii jeżdżenia ;) Dlaczego cisnę pod górkę, a z górki jadę wolno. Nie dociera do Niego, że z górki po prostu na Niego czekam ;) Mam nadzieję, że jak trochę potrenuje, to już nie będzie marudził, tylko jeździł równo pod te górki. Przejażdżka fajna jak to zwykle na rowerze. Czas na wprowadzenie diety pod jeżdżenie. Pisząc to nie odczuwam większych dolegliwości po wczorajszej jeździe, co ostatnio miało miejsce regularnie. Ale od 2 tygodni już sporo zmieniłem swoją dietę - jem 5 razy dziennie po małych porcjach, a nie 2 razy do oporu. Do tego pokochałem się z jogurtem naturalnym.

TT - 02:14:18
HZ - 00:48:28/36%
FZ - 01:01:41/46%
PZ - 00:22:22/17%
HRavg: 137
HRmax: 172
kcal:1655
CADavg: 90
temp: 15°C
waga: 92.9kg

 photo DSCN5542_zpsbxrjzmry.jpg

 photo DSCN5544_zpsyvuzyh8i.jpg

 photo DSCN5548_zpsstftst1n.jpg



Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mała rzecz, a cieszy. Bidon, łyżki, itd...

Czwartek, 19 marca 2015 · dodano: 19.03.2015 | Komentarze 0

Doszły dziś bidon Elite Jossanova, łatki Park Tool, łyżki do opon Schwalbe, Brunox Deo i neopren Vero pod łańcuch. Małe rzeczy, a cieszą;)

 photo DSC_0665_zpsgaunwveo.jpg


Dane wyjazdu:
32.45 km 0.00 km teren
01:16 h 25.62 km/h:
Maks. pr.:40.72 km/h
Temperatura:0.0
HR max:173 ( 90%)
HR avg:142 ( 74%)
Podjazdy:148 m
Kalorie: 1005 kcal

Jędrzejów - Ludwinów - Łączyn - Skroniów - Prząsław - Chorzewa - Lasków - Wilanów - Jędrzejów

Środa, 18 marca 2015 · dodano: 19.03.2015 | Komentarze 0

Sam.

Pierwszy raz w życiu wyjechałem na rower już po zapadnięciu zmroku, żeby pojeździć poza miastem. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk na ten rok i że wreszcie trochę pokręcę. Plan jest taki, że jeździć tak 2 razy w tygodniu, jak czas nie będzie pozwalał wcześniej. Sama jazda w nocy to super sprawa. Zestaw do nocnej jazdy sprawia się świetnie. Z przodu widoczność fajna. Z tyłu Sigma z mocną diodą 0,5W i szelki odblaskowe wyraźnie dają do myślenia kierowcom, którzy bardzo szeroko mnie omijają. Jeździłem poza miastem. Wjeżdżając w las w takich kompletnych ciemnościach trochę czuje się dyskomfort;) (cykor;). Tam mi trochę brakowało oświetlenia z przodu, ale bateria już była słaba i sterownik nie puszczał latarki na 100%, ale i tak chyba do nocnej jazdy poza terenem zabudowanym przydałaby się jeszcze jedna. Temperatura w okolicach 0°C to taka granica do jazdy bez kalesonów. Skarpetki też mogłyby być trochę cieplejsze, bo mimo ocieplaczy na butach delikatnie zmarzły mi palce u stóp. 

TT - 01:16:16
HZ - 00:17:22/23%
FZ - 00:35:36/47%
PZ - 00:21:23/29%
HRavg: 142
HRmax: 173
kcal:1005
CADavg: 90
temp: 0°C
waga: 93.0kg


Kategoria Sam, 0-50


Dane wyjazdu:
31.71 km 0.00 km teren
01:14 h 25.71 km/h:
Maks. pr.:34.36 km/h
Temperatura:6.0
HR max:176 ( 92%)
HR avg:143 ( 74%)
Podjazdy:118 m
Kalorie: 1007 kcal

Jędrzejów - Obwodnica Północ - Prząsław - Skroniów - Łysaków - Ludwinów- Jędrzejów

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 0

Sam.

Dzieciaki trochę zachorowały, więc dzisiaj krótko. Przed wyjazdem uprałem paski od kasku. Wreszcie jakoś wyglądają. Czekam na odpowiedzi z Uvexa, gdzie kupić nowe wkładki, bo stare się rozleciały od prania.

Wyjechałem o 17:08. Szybka przejażdżka w koło Jędrzejowa. Końcówka po ciemku, nogi marzły. 

TT - 01:15:44
HZ - 00:13:13/17%
FZ - 00:38:35/51%
PZ - 00:22:21/30%
HRavg: 143
HRmax: 176
kcal:1007
CADavg: 93
temp: 8-5°C
waga: 93.0kg


 photo 2015-03-15 18.25.17_zpsql4kdrp1.jpg

Kategoria Sam, 0-50


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Screen z początku roku

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 0

No to zobaczymy jak to będzie wyglądać na koniec roku ;)

 photo 1_zpseflfgnmh.jpg


Dane wyjazdu:
54.72 km 0.00 km teren
02:09 h 25.45 km/h:
Maks. pr.:41.11 km/h
Temperatura:8.0
HR max:178 ( 93%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy:263 m
Kalorie: 1747 kcal

Jędrzejów - Niegosławice - Wrocieryż - Pińczów - Imielno - Piaski -Jędrzejów

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 0

Sam. 

Jędrzejów - Niegosławice - Wrocieryż - Pińczów - Imielno - Piaski -Jędrzejów

TT - 02:10:52
HZ - 00:26:56/21%
FZ - 00:49:56/38%
PZ - 00:50:39/39%
HRavg: 144
HRmax: 178
kcal:1747
CADavg: 89
temp: 2-10°C
waga: 93.0kg

 photo 8_zpszzjm45ya.jpg

 photo 2_zpspumkyase.jpg

 photo 1_zpsletk29x2.jpg

 photo 4_zpsodrgyrt9.jpg

 photo 6_zpslc02vk0e.jpg

 photo 7_zpspb3zxjar.jpg
Kategoria Sam, 50-100


Dane wyjazdu:
33.20 km 0.00 km teren
01:23 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:42.30 km/h
Temperatura:5.0
HR max:184 ( 96%)
HR avg:133 ( 69%)
Podjazdy:163 m
Kalorie: 954 kcal

Jędrzejów - Prząsław - Cierno - Zagórze - Krzcięcice - Skroniów - Jędrzejów

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 0

Sam.

Jędrzejów - Prząsław - Cierno - Zagórze - Krzcięcice - Skroniów - Jędrzejów

Drugi wyjazd w tym roku. Nigdy tak wcześnie nie udawało mi się jeździć. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk na ten rok, że wreszcie nic nie popsuje planów. Dzisiaj już tylne mięśnie ud mniej bolały. Pozwoliłem sobie nawet trochę przycisnąć w Słaboszowicach i Skroniowie. Dla pamięci - przy 5°C można jechać bez ocieplaczy na butach ;)

TT - 01:23:25
HZ - 00:43:29/52%
FZ - 00:21:48/26%
PZ - 00:13:53/17%
HRavg: 133
HRmax: 184
kcal:954
CADavg: 86
temp: 5°C
waga: 93.0kg


Kategoria 0-50, Sam